Blog

Kilka słów o WhatsApp, czyli what’s up po przejęciu

26 lutego 2014

WhatsApp jest mobilną aplikacją oferującą komunikowanie się z innymi użytkownikami w czasie rzeczywistym. Wysoka wartość opiera się na prostocie oraz wysokim zadowoleniu użytkowników z uwagi na brak reklam. Jest to niezwykła alternatywa dla smsów, która może zagrozić operatorom i firmom komunikacyjnym. Prawie każdy już słyszał o przejęciu firmy, gigantycznych kwotach, ambitnych celach na kolejne lata, ale warto zastanowić się nad tą sytuacją chwilę dłużej.
Przejęcie WhatsApp przez Facebooka odbiło się szerokim echem w mediach internetowych. Na pierwszym planie stawiano zatrważającą sumę: 19 mld USD. Śmiałe i chwytliwe teksty przyciągały czytelników, którzy nie do końca rozumiejąc sytuację zaczęli oceniać proces zakupu przez pryzmat wysokiej wyceny. Jednak po pierwsze przedstawiana kwota nie jest w całości wypłacana w USD, lecz również w postaci akcji (z pewnością bardzo wartościowych). A po drugie, co nawet bardziej ważne, w przełożeniu na jednego użytkownika suma transakcji wcale nie jest wysoka. Porównując do ubiegłorocznego przejęcia Instagrama i innych podobnych nabyć, 40 USD za użytkownika nie wydaje się być wygórowaną ceną. Szczególnie zwracając uwagę na bardzo szybki przyrost nowych użytkowników (1 mln/dzień).
W przyszłości wartość firmy może bardzo szybko wzrosnąć. Grupa docelowa ma ogromny potencjał. Nie jest to, jak w przypadku Facebook Messengera, nastawienie na mieszkańców krajów rozwiniętych. Bardzo aktywne są osoby z państw rozwijających się, które cenią prostotę rozwiązania oraz niskokosztowe rozwiązanie jako alternatywę dla drogich rozmów telefonicznych czy wiadomości sms. Tym bardziej, gdy rodzina lub znajomi mieszkają zagranicą. Wtedy oszczędności w codziennej komunikacji mogą być znaczne. Użytkownicy korzystają z aplikacji za darmo w ciągu pierwszego roku, a w kolejnych płacą jedynie 0,99 USD/rok. Nawet osoby o mniej zasobnym portfelu mogą sobie pozwolić na wykup dostępu do WhatsApp. Sprawia to, iż każdego miesiąca z aplikacji korzysta ponad 450 mln użytkowników.
Dynamiczny rozwój aplikacji może być obserwowany jeszcze w ciągu kilku najbliższych lat. Dzięki współpracy z Facebookiem firma otrzymała niezwykłe możliwości, które indywidualnie byłyby trudne do osiągnięcia. Wsparcie oraz zasoby Facebooka są wielką wartością dodaną. Doświadczenie z działalności na skalę światową może jeszcze bardziej rozwinąć WhatsApp. Jednocześnie firma ma szansę pozostać niezależną i nadal mieć wpływ na swój dalszy rozwój (m.in. Jan Koum w zarządzie Facebooka). Wspólnie obie marki będą oferować ludziom pełen zakres komunikacji. Mark Zuckerberg często dzielił się swoim marzeniem o stworzeniu własnego telefonu. Być może WhatsApp to dobra rozgrzewka przed tym projektem. Firma już rozpoczęła współpracę z niemieckim operatorem w celu wprowadzenia dedykowanej usługi. Firmy telekomunikacyjne z pewnością będą w stanie zapłacić wiele, by nie być konkurentem, a partnerem WhatsApp.
Porównując WhatsApp do aplikacji Facebooka niezależność Facebook Messengera jest w pełni zrozumiała. Aplikacje mają różne grupy użytkowników, spełniają inne potrzeby i opierają się na odmiennych celach. WhatsApp chce zastąpić wiadomości sms i na tym skupia swą działalność. Ponadto obecny zakres geograficzny różni się lekko dla każdej z marek. WhatsApp może być również szansą dla Facebooka na dostęp do nastolatków, dla których ten serwis społecznościowy jest coraz mniej atrakcyjny. Młodzi ludzie stale szukają nowych rozwiązań, jeszcze bardziej uproszczonych i idących z duchem czasu. Zatem konsolidacja tych aplikacji nie miałaby racjonalnego powodu z punktu ekonomicznego.
Siła Facebooka polega na aktywnościach użytkowników i powiadamianiu innych o podejmowanych w serwisie akcjach. Podobna strategia może zostać zaimplementowana w WhatsApp. Aplikacja posiada opcję udostępniania lokalizacji przez użytkowników. Może to być idealna okazja do wprowadzenia WhatsApp Offers lub innego narzędzia dla lokalnych przedsiębiorstw. Uwidocznienie aktywności użytkowników może przyczynić się do większego zastosowania aplikacji dla biznesu. Niewykluczone jest również skierowanie aplikacji do nowych grup docelowych – przykładowo jako kanał komunikacji wewnętrznej firmy lub narzędzie szybkiego kontaktu z partnerami biznesowymi czy klientami. Możliwości jest wiele. WhatsApp musi tylko odważyć się wkroczyć w nowy wymiar biznesu. Facebook jest dobrym partnerem do tego.
Jednak, jak każde przedsięwzięcie, również to zawiera w sobie ryzyko. Nie jest jasne przyszłe zachowanie giganta społecznościowego. Wolna ręka dla działalności WhatsApp może kiedyś się skończyć. Już obecnie negatywnie komentowana była chwilowa przerwa w dostępie do usługi niedługo po przejęciu. Użytkownicy źle reagują na zmiany. Ale jakie mogą zostać wprowadzone?
W oficjalnych komunikatach przekaz jest jednoznaczny: zero reklam. Jednak biznes to biznes, więc z pewnością Mark Zuckerberg będzie chciał zmonetyzować działalność WhatsApp. Obecne przychody Facebooka pozwalają na posiadanie w portfolio aplikacji, z których korzyści będą długoterminowe. Uważam, że Facebook poczeka do osiągnięcia magicznej liczby 1 mld użytkowników, a potem rozpocznie przygotowaną wcześniej strategię zarabiania na aplikacji. Typowe rozwiązania raczej się nie sprawdzą, jednak pole do manewru nadal jest duże.
Facebook ma zamiłowanie do zbierania jak największej ilości danych od użytkowników. W końcu nigdy nie wiadomo, co się przyda. Firmy potrafią wiele zapłacić za reklamę skierowaną do ściśle stargetowanej grupy odbiorców. Wprowadzenie szczegółowej rejestracji poprzez zmianę formularza może być pierwszym krokiem do zbierania danych użytkowników i informacji o nich. Stratą będzie główna zaleta aplikacji, czyli anonimowość (ludzie traktują ją jak integralną część telefonu). Facebook uzyskuje również dostęp do szerokiej bazy danych z numerami telefonicznymi użytkowników. Zapewne będzie próbował wykorzystać je do celów marketingowych.
Kolejnym punktem na drodze do korzyści majątkowych może być podwyższenie rocznej opłaty za korzystanie. Jeszcze w tym roku przewidziane jest wprowadzenie połączeń głosowych (obecnie jednie wysyłanie nagranych wiadomości głosowych). Być może pojawi się dodatkowa opłata za dostęp do tej usługi. Zróżnicowany abonament z kilkoma opcjami kwotowymi do wyboru byłby kompromisowym rozwiązaniem. Standardowa opłata nie zostanie zwiększona, ale wzrost przychodu zostanie osiągnięty. Rozwiązanie to byłoby kontynuowane wraz z wprowadzaniem kolejnych funkcjonalności. Dodatkiem mogą być odpłatne gadżety (np. naklejki, emotki). W dalekiej przyszłości próba monetyzacji może oznaczać również wzrost opłaty standardowej (np. 3 USD/rok) lub wprowadzenie elementów rozrywkowych (np. gier).
Należy pamiętać, iż przejęcie WhatsApp nie jest rozwiązaniem na problemy Facebooka (np. zaangażowanie użytkowników, baza odbiorców reklam). Jest to raczej dywersyfikacja oferty firmy. Przy monetyzacji rozwiązania kluczowe są przemyślane działania, by użytkownicy nie odeszli do konkurencyjnych aplikacji. WhatsApp może mieć problemy z osiągnięciem wysokich przychodów pochodzących z innych aktywności niż opłata roczna z uwagi na specyfikę grupy docelowej. Użytkownicy chcą oszczędzać, więc nie wiadomo czy chętnie będą korzystać z dodatkowych usług. Kluczem do sukcesu będzie zatrzymanie użytkowników mimo wprowadzanych zmian, które są nieuniknione.
Artykuł został opublikowany w Social Press.